Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej, mł. brygadier Tomasz Kubiak, poinformował, że strażacy z Pomorza Zachodniego musieli interweniować 66 razy od świtu do godziny 14:00 w sobotę. Te liczne wezwania były konsekwencją działania silnego wiatru. Wszystkie akcje zakończyły się szczęśliwie – nikt nie odniósł obrażeń.
Strażacy zostali wezwani do działań związanych z silnym wiatrem aż 66 razy pomiędzy godziną 8 a 14. Regiony Koszalina, Kołobrzegu i Szczecina okazały się miejscami najbardziej narażonymi na skutki działania niekorzystnych warunków pogodowych. Głównie musieli oni radzić sobie z problemem drzew, które zostały powalone przez silny podmuch.
W trakcie wszystkich interwencji nikt nie doznał żadnych obrażeń, co jest informacją napawającą ulgą.
Nadrzędna troska strażaków objawiała się również w działaniach podejmowanych od północy z czwartku na piątek aż do poranka w sobotę, kiedy na terenach nadmorskich w Zachodniopomorskiem obowiązywał alert drugiego stopnia, związany z bardzo silnym wiatrem. Strażacy interweniowali w tym czasie ponad tysiąc razy. W kolejnych godzinach siła wiatru osłabła i zgodnie z najnowszymi ostrzeżeniami meteorologicznymi, alert pierwszego stopnia został utrzymany jedynie w powiecie sławieńskim.