Trzema specjalistycznymi drużynami ratunkowymi z Województwa Zachodniopomorskiego, funkcjonującymi w ramach struktur Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, skierowano na południe Polski, aby udzielić wsparcia mieszkańcom dotkniętym klęskami żywiołowymi. Ratownicy zostali wyposażeni między innymi w łodzie ratownicze.
Z informacji przekazanych przez prezydenta Zachodniopomorskiego WOPR, Apoloniusza Kurylczyka, dowiadujemy się, że do zespołu ratowniczego dołączyło łącznie 19 osób z Białogardu, Szczecinka i Międzyzdrojów. Po zakończeniu swojej służby na miejscowych kąpieliskach, natychmiast przygotowali się i ruszyli w kierunku południa Polski. Początkowo ich celem miało być Kłodzko, ale w wyniku dynamicznie zmieniającej się sytuacji, sztab zarządzania kryzysowego skierował ich do Nysy.
Kurylczyk dodał również, że wszystkie te grupy ratownicze obecnie stacjonują w Nysie, gdzie przy użyciu łodzi motorowodnych oraz dronów udzielają pomocy potrzebującym. Wspomniane drony są używane przez sztab do identyfikacji flagi koloru oraz do szukania osób zlokalizowanych na budynkach mieszkalnych lub w innych przestrzeniach.
Prezes zachodniopomorskiego WOPR podkreślił, że ratownicy, którzy pojechali na południe, to wysoko wykwalifikowani specjaliści, którzy uczestniczyli między innymi w szkoleniach powodziowych. Na razie ich misja na południu Polski ma trwać trzy dni.
Kurylczyk poinformował również, że w przygotowaniu jest druga zmiana ratowników. Zachodniopomorski WOPR otrzymał prośbę od Dolnośląskiego WOPR o wsparcie, w przypadku gdyby sytuacja na południu kraju wymagała większych sił i środków, szczególnie w rejonie Wrocławia.